poniedziałek, 5 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok pierwszy

Przyszedł czas na etapy azjatyckiej pielęgnacji. Wkrótce się przekonacie, że jest ich znacznie więcej niż na zachodzie, co nieco wydłuża czas spędzany na dbaniu o urodę, ale wierzcie mi, że warto :)

Pierwszy krok to mycie twarzy olejkiem, które wykonujemy wieczorem, aby oczyścić twarz z makijażu, nieczystości i sebum, które osadziły się na twarzy podczas całego dnia.
Metoda ta jest bardzo skuteczna ponieważ w tłuszczach rozpuszczają się składniki zawarte w kosmetykach do makijażu, również tych wodoodpornych, czego żele i pianki w takim stopniu jak olejki nie gwarantują. Na pewno nie raz gdy umyłyście twarz, a później przetarłyście ją wacikiem nasączonym tonikiem, to widziałyście resztki makijażu pomimo tego, że cera wydawała się być już wcześniej czysta. 
Dodatkowo zaletą olejków jest to, że nie wysuszają i nie podrażniają naskórka. Ja mam cerę suchą i wrażliwą i pomimo tego, że podczas tego kroku wykonuję również masaż twarzy, który czasami bywa intensywny, nie mam uczucia dyskomfortu ani ściągania.

Aktualnie stosuje olejek firmy Hada Labo:


Olejek Hada Labo


Marka ta znana jest z naturalności i ograniczonej liczby składników w swoich produktach, dlatego są one tak delikatne. Olejek jest bez zapachu, bez koloru i nie zawiera w swoim składzie alkoholu. Jest też bardzo wydajny i przyjemny w użytkowaniu. Dozujemy niewielką ilość na suche dłonie i rozcieramy aż się ogrzeje i dopiero później nakładamy na samą twarz, jednocześnie ją masując. Po chwili zamaczamy ręce we wodzie i wracamy do czynności masowania. Olejek po kontakcie z wodą zmienia konsystencje na bardziej mleczną. Na koniec przemywamy twarz wodą, warto jest robić to naprzemiennie ciepłą i zimną ponieważ poprawia to krążenie, a co za tym idzie jędrność naszej cery.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz