środa, 8 czerwca 2016

Bielenda Argan Cleansing Face Oil

Moi Kochani czytelnicy, wpadłam na pomysł serii 'Koreańska pielęgnacja z Europejskimi kosmetykami'. Cenny i czas oczekiwania na produkty z Korei nie uśmiechają się każdemu z nas, dlatego też postanowiłam przejść Koreański rytuał pielęgnacji przy pomocy produktów z naszych drogerii:). Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z efektów! Pierwszy krok jak już doskonale wiecie to oczyszczenie twarzy olejkiem. Jedyny jaki był dostępny w sklepie, który odwiedziłam to Bielenda Argan Cleansing Face Oil. Ucieszyło mnie, że w ogóle jakiś jest więc kupiłam :). Największą zaletą jest możliwość stosowania produktu na mokrą cerę. Brakowało mi tego przy olejku Hada Labo. Produkt bardzo ładnie radzi sobie z rozpuszczeniem makijażu, ale nie ma przy tym uczucia dogłębnego oczyszczenia jak przy Japońskim odpowiedniku. Na plus jest zdecydowanie moc nawilżenia i komfort po umyciu twarzy Bielenda Argan Cleansing Face Oil. Mimo, że nie ma wielkiego zachwytu, jestem zadowolona z zakupu i być może nawet skuszę się jeszcze raz :). Mam nadzieję, że jest to zwiastun nadchodzącej mody i doczekam się olejków innych firm.


Olejek występuje w trzech wersjach: z kwasem hialuronowym, retinolem lub do kontroli sebum. Ja wybrałam tą pierwszą :).

poniedziałek, 9 maja 2016

Etude House Moistfull Collagen Foundatin

Tak wiem wiem ponownie nie było mnie 100 lat; przepraszam Was bardzo:). Dziś o kosmetyku do makijażu a mianowicie podkładzie od Etude House z serii Moisfull Collagen



 Zanim zacznę się rozpisywać na wstępie powiem Wam, że jest to najgorszy kosmetyk z jakim miałam dotychczas okazję obcować. Kupiłam wersję #1 Light Beige. Kosmetyk jest ciężki w współpracy. Nie da się go ładnie rozprowadzić tak aby cera wyglądała na jednolitą. Pomimo około 20 podejść nakładania różnymi sposobami, w różnych ilościach i z innymi kosmetykami jako bazę. Największą wadą Etude House Moistfull Collagen Foundatin jest to, że praktycznie już po 15 minutach od nałożenia waży się tworząc nieestetyczne grudki. Na domiar złego utlenia się do ciemnego koloru. Kiepsko kryje. Jest potwornie ciężki i tłusty. Jedyna zaleta to SPF 50/PA+++, ale co z tego jeżeli nie da się go na sobie nosić. Podsumowując fatalny! I niestety pieniądze wyrzucone w błoto:(

czwartek, 10 marca 2016

Skinfood Letuce & Cucumber Watery Toner

Do zakupu Skinfood Letuce & Cucumber Watery Toner skusiła mnie próbka, która była dołączona do moich zakupów. Zawsze opornie idzie mi zużywanie miniaturowych kosmetyków, ale w końcu się przełamałam i wypróbowałam Skinfood Letuce & Cucumber Watery Toner. Muszę przyznać, że była to miłość od pierwszej aplikacji :D. Konsystencja jest troszkę cięższa niż woda i bardzo stabilna dzięki czemu po wylaniu odrobinki na dłoń 'nie ucieka'. W przeciwieństwie do tonera Hada Labo, który mimo wszystko jest moim ulubionym nie klei się i natychmiastowo wsiąka. Jest na pewno lżejszy, ale uczucie nawilżenia jest cudowne! Jak chodzi o zapach to spodziewałam się, że będzie lekko ogórkowy, ale Skinfood Letuce & Cucumber Watery Toner pachnie po prostu 'kosmetycznie'. Bardzo przyjemnie i delikatnie :). Jest to kosmetyk nawilżający i oprócz tego nie ma żadnych magicznych funkcji. Ogólne wrażenia bardzo na plus. 



Jeżeli lubicie mojego bloga i jest on dla Was pomocny zapraszam Was do obserwowania mnie na Instagramie oczywiście pod nazwą GangnamStyleBeauty. Dopiero co założyłam konto, ale obiecuje Wam dużo zdjęć:)

środa, 17 lutego 2016

It's Skin Power 10 Formula VE Effector

Kochani Czytelnicy, wróciłam! Mam nadzieję, że tęskniliście :). Dzisiaj napiszę o kolejnym serum It's Skin. Tym razem skusiłam się na zakup wersji z witaminą E. Muszę przyznać, że ten kremik tak przypadł mi do gustu, że dotychczas ulubiony z witaminą C musiał ustąpić miejsca na podium :).




Największą zaletą tego kosmetyku jest dla mnie to, że natychmiastowo się wchłania. Cera jest cudownie nawilżona, ale kosmetyk nie zostawia żadnej warstwy na powierzchni dzięki czemu nie ma efektu 'świecenia'. Witamina E zawarta w It's Skin Power 10 Formula VE Effector zwalcza wolne rodniki i pozwala nam dłużej cieszyć się młodym wyglądem. W składzie znajdziemy również ekstrakt z wanilii i wodę różaną, które oprócz swoich odżywczo-nawilżających właściwości sprawiają, że serum niesamowicie pachnie! Po zastosowaniu prawie całej buteleczki zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej treściwa i napięta. Tak więc podsumowując jest to bardzo pożądany produkt w kosmetyczce!