wtorek, 20 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok ósmy

Gdy nasza cera jest nawilżona, musimy dopilnować aby chronić ją przed czynnikami zewnętrznymi i utratą wilgoci. W tym celu nakładamy krem. Wybór oczywiście jest ogromny. W Azji nie istnieje podział kremów ze względu na wiek odbiorców tak jak u nas np. krem 50+. Wszystkie kosmetyki mają na celu zapobiegać starzeniu i uzupełniać brakujące elementy. I może właśnie dzięki temu Azjatki tak długo cieszą się młodzieńczym wyglądem.



Aqualabel Collagen GL Cream

Aqualabel Collagen GL Cream

5 in 1 Gel Cream


Wybrałam krem Aqualabel Collagen GL Cream, którego zaletą jest wielozadaniowość. Jest to krem, lotion, maseczka, esencja i emulsja w jednym, tak więc można go użyć już po umyciu twarzy. Ja jednak traktuję ten kosmetyk tylko jako krem i sprawdza się idealnie! Konsystencja jest żelowa i bardzo lekka, dzięki czemu przyjemnie się go rozprowadza. Dodatkowo daje uczucie chłodu i świeżości. Używam go w pielęgnacji wieczornej a rano sięgam po krem, który dobrze sprawdza się pod makijaż, ale o tym następnym razem :)

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok siódmy

Kolejnym etapem jest nawilżanie. W Korei stosowany jest "lotion" a w Japonii "milk", są to kosmetyki o tym samym działaniu, ale różnią się nazewnictwem. Służą dogłębnemu nawilżeniu cery oraz zwężeniu porów, by efekt utrzymywał się cały dzień/noc. Przeważnie ich konsystencja jest lekko płynna a kolor biały. 


Etude House Collagen Moistfull


Etude House Collagen Moistfull niesamowicie nawilża! Nie spotkałam się wcześniej z kosmetykiem, który dawał by, aż taki efekt. Mam wrażenie jakby skóra się uniosła, ''napompowała'' i taki stan utrzymuje się naprawdę wiele godzin.

Lotion najlepiej jest wmasowywać w skórę do momentu wchłonięcia.


Jak używać lotion

czwartek, 15 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok szósty

Wiele Koreanek używa esencje po czym nakładaja serum żeby mieć pewność, że ich skóra jest w pełni odżywiona. Ja używam tylko jeden kosmetyk ponieważ mojej cerze to wystarcza. 
Esencje mają lekką wodnistą konsystencję dzięki czemu szybko się wchłaniają; serum jest bardziej treściwe, ale bardzo podobne w formule. 

Moje serum / krem wodny It's Skin Power 10 Formula VC Effector:


Serum / krem wodny It's Skin Power 10 Formula VC Effector

Serum / krem wodny It's Skin Power 10 Formula VC Effector


Jestem zachwycona tym produktem! Wspaniale odżywia, wygładza i rozjaśnia.Wchłania się zaraz po nałożeniu i ma bardzo przyjemny, delikatny cytrynowy zapach. Zawarta w nim witamina C daje naszej cerze wiele korzyści: 
  • wzmacnia naczynia krwionośne, dzięki czemu stają się mniej widoczne;
  • eliminuje i chroni nas przed wolnymi rodnikami;
  • wspomaga produkcję kolagenu.
Jest więcej produktów z tej serii!!! :)


Seria It's Skin Power 10 Formula VC Effector

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok piąty

Dzisiaj o maseczkach w płachcie czyli sheet mask, które są bardzo popularne w Azji. Fascynacja tym produktem jest jak najbardziej uzasadniona. Maseczki te gwarantują znacznie lepsze dostanie się składników odżywczych do naszej skóry, ponieważ ograniczają dostęp powietrza. Stosujemy je raz lub dwa razy w tygodniu (raczej wieczorem)  w zależności od potrzeb i kondycji naszej cery. Bardzo bogate w składniki, przy czym mają bardzo lekką wręcz wodnistą konsystencję, która nie obciąża i nie trzeba jej zmywać; maseczkę tylko ściągamy a pozostałości dajemy się wchłonąć i wykonujemy dalsze kroki pielęgnacji;)


Maseczka w płachcie

Maseczka z wyciągiem ze śluzu ślimaka Ekel


Maseczki można kupić pojedynczo, ale również w kompletach np. 10 sztuk w opakowaniu. Wybór jest ogromny! Chyba każda firma kosmetyczna w Azji produkuje tego typu produkt i każda z nich ma do wyboru kilka pozycji w zależności od tego jaki efekt po naszej maseczce chcemy uzyskać.

Ja próbowałam już wiele różnych i nie trafiła mi się żadna z której byłabym niezadowolona. Po każdej widzę obiecywany przez producenta efekt co zachęca do dalszego eksperymentowania. Aktualnie używam maseczki firmy Ekel, które zawierają w swoim składzie wyciąg ze śluzu ślimaka jeden z najbardziej popularnych ostatnio składników. Zwłaszcza w Korei panują mody kosmetyczne i wtedy wszystkie koncerny muszą mieć linie kosmetyczną, która podąża za trendami :)

A wracając do maseczki, to jest wspaniale i długotrwale nawilżająca, wygładza i rozjaśnia pozostawiając uczucie odprężenia na skórze. Jest to typ produktu, który jak zacznie się używać to już nie można się z nim rozstać :)

piątek, 9 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok czwarty

Po dokładnym oczyszczeniu twarzy, przyszedł czas na tonizowanie, które jest zupełnie innym procesem niż u nas. Służy ono przywróceniu cerze pH, które zostało zachwiane przez wodę podczas mycia twarzy. Ma ono również na celu nawodnienie i przygotowanie skóry do lepszego wchłaniania kosmetyków, które będziemy aplikować później.

Hada Labo Lotion:


Lotion Hada Labo


Jestem bardzo zadowolona z tego lotionu, ponieważ dzięki niemu moja skóra cały dzień nie traci wilgoci. Kosmetyk ten ma płynną, odrobinę klejącą konsystencję. Nakładam go wylewając dwie krople na dłonie a następnie wklepuję do momentu wchłonięcia. Zawiera w swoim składzie kwas hialuronowy, który pobudza skórę do produkcji kolagenu, a dodatkowo wspaniale nawilża.


czwartek, 8 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok trzeci

Peeling wykonujemy średnio dwa razy w tygodniu. Tylko dokładnie oczyszczona skóra będzie wchłaniała kosmetyki, które później nałożymy; gdy pory są zablokowane, wchłanianie jest ograniczone. Jeżeli po peelingu Wasza skóra bywa podrażniona, to nie musicie obawiać się tego przy azjatyckich odpowiednikach ponieważ są one delikatniejsze od tych dostępnych na naszym rynku.


Peeling It's Skin Mangowhite


Peeling It's Skin Mangowhite stosuje się na suchą skórę. Działa na takiej zasadzie, że rozprowadzając go po twarzy tworzą się z niego "wałeczki", które ścierają martwy naskórek. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim peelingiem, ponieważ te dostępne u nas oczyszczają przez ścieranie zawartymi w nich drobinkami, co często skutkuje zaczerwienioną skórą.

Ja stawiam na Mangowhite, którego zapach jest bardzo apetyczny co sprawia, że z przyjemnością po niego sięgam :)


It's Skin Mangowhite sposób użycia


Czasami, jako alternatywę do peelingu, myję twarz szczoteczką oczyszczającą pory Etude House; Robię to podczas używania pianki. Jej włókna są mięciutkie, ale doskonale radzą sobie z dogłębnym oczyszczaniem cery.


Szczoteczka oczyszczająca pory Etude House

Szczoteczka oczyszczająca pory Etude House

środa, 7 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok drugi

Drugi krok to umycie twarzy pianką lub żelem, żeby skóra została całkowicie oczyszczona. Wieczorem pozbywamy się pozostałości po olejku i ewentualnych resztkach makijażu, a rano odświeżamy twarz po kosmetykach użytych przed snem, które nie zawsze wchłaniają się całkowicie. Tak wygląda książkowa metoda, ale z racji tego, że cera każdego z nas ma inne "upodobania", to  niektórzy preferują bardziej delikatne metody; takie jak na przykład ponowne użycie olejku.


Moja pianka It's Skin:

Pianka It's Skin



Aktualnie towarzyszy mi pianka Greengrape, która urzeka mnie przecudownym zapachem winogron. Bardzo podoba mi się uczucie jakie pozostaje po użyciu tego kosmetyku; twarz staje się po niej matowa, wydaje się bielsza i odświeżona. 
Jak już wcześniej wspomniałam, mam suchą i wrażliwą cerę. Czasami czuję, że po użyciu pianki wysusza mi się skóra, zdarza się to sporadycznie i nieregularnie. Myślę, że to nie z winy kosmetyku, ale z powodu czynników zewnętrznych (np. suche powietrze), lub zakłóceń w trybie życia (takie jak późniejsze pójście spać). 

W przyszłości podzielę się z Wami opinią o jeszcze niejednej piance, ale jak na razie chętnie pozostanę przy tej od It's Skin. 

Jeżeli uważacie, że wersja winogronowa nie jest dla Was, to jest więcej do wyboru z tej serii :)


It's Skin Cleansing Foam

wtorek, 6 stycznia 2015

Demakijaż i masaż twarzy

Zanim przejdziemy do kolejnego kroku pielęgnacji, chciałabym uzupełnić ten pierwszy płynem do demakijażu oraz tym jaki masaż twarzy wykonuję podczas zmywania twarzy olejkiem.

Zacznę od płynu do demakijażu oczu i ust firmy Etude House:


Płyn do demakijażu oczu i ust Etude House


Etude House Lip & Eye Remover



Jestem z niego bardzo zadowolona ponieważ jest to chyba pierwszy taki produkt po którym nie mam podrażnionej okolicy oczu. Doskonale radzi sobie z wodoodporną kredką oraz tuszem. Bardzo delikatny o tłustej konsystencji i subtelnym eterycznym zapachu. Staram się zmywać makijaż oczu tak jak radzi robić to Pony, która jest guru wizażu w Korei i nie tylko :).




Teraz o masażu twarzy. Jak się pewnie domyślacie stosuję masaż opracowany przez Panią Hisako Tanake, który jest bardzo popularny dzięki swojej skuteczności. Można spodziewać się efektu zredukowania zmarszczek, rozszerzonych porów, worków i puchnięć pod oczami. Ja stosuję go, żeby zapobiegać objawom starzenia. Na początku jest dosyć czasochłonny, ale z biegiem czasu, gdy już zapamiętamy wszystkie ruchy i stanie się częścią naszych rutynowych czynności, stosowanie go jest bardzo przyjemnym elementem codziennej pielęgnacji. Wykonuję go w czasie używania olejku ponieważ ważne jest, żeby nie naciągać skóry i nie odczuwać dyskomfortu. Masaż jest sprawą indywidualną i zachęcam do poszukiwania takiego, który przyniesie Wam spodziewane efekty i jego stosowanie będzie przyjemne, a jest w czym wybierać ponieważ technik jest mnóstwo :)




poniedziałek, 5 stycznia 2015

Azjatycka pielęgnacja cery - krok pierwszy

Przyszedł czas na etapy azjatyckiej pielęgnacji. Wkrótce się przekonacie, że jest ich znacznie więcej niż na zachodzie, co nieco wydłuża czas spędzany na dbaniu o urodę, ale wierzcie mi, że warto :)

Pierwszy krok to mycie twarzy olejkiem, które wykonujemy wieczorem, aby oczyścić twarz z makijażu, nieczystości i sebum, które osadziły się na twarzy podczas całego dnia.
Metoda ta jest bardzo skuteczna ponieważ w tłuszczach rozpuszczają się składniki zawarte w kosmetykach do makijażu, również tych wodoodpornych, czego żele i pianki w takim stopniu jak olejki nie gwarantują. Na pewno nie raz gdy umyłyście twarz, a później przetarłyście ją wacikiem nasączonym tonikiem, to widziałyście resztki makijażu pomimo tego, że cera wydawała się być już wcześniej czysta. 
Dodatkowo zaletą olejków jest to, że nie wysuszają i nie podrażniają naskórka. Ja mam cerę suchą i wrażliwą i pomimo tego, że podczas tego kroku wykonuję również masaż twarzy, który czasami bywa intensywny, nie mam uczucia dyskomfortu ani ściągania.

Aktualnie stosuje olejek firmy Hada Labo:


Olejek Hada Labo


Marka ta znana jest z naturalności i ograniczonej liczby składników w swoich produktach, dlatego są one tak delikatne. Olejek jest bez zapachu, bez koloru i nie zawiera w swoim składzie alkoholu. Jest też bardzo wydajny i przyjemny w użytkowaniu. Dozujemy niewielką ilość na suche dłonie i rozcieramy aż się ogrzeje i dopiero później nakładamy na samą twarz, jednocześnie ją masując. Po chwili zamaczamy ręce we wodzie i wracamy do czynności masowania. Olejek po kontakcie z wodą zmienia konsystencje na bardziej mleczną. Na koniec przemywamy twarz wodą, warto jest robić to naprzemiennie ciepłą i zimną ponieważ poprawia to krążenie, a co za tym idzie jędrność naszej cery.


niedziela, 4 stycznia 2015

Gdzie kupić azjatyckie kosmetyki?

Dziś post o tym gdzie kupuje kosmetyki, bo takie pytanie pewnie z biegiem czasu będzie się pojawiać.

Kosmetyki pielęgnacyjne najchętniej zamawiam je w sklepie yesstyle.com; świetna strona nie tylko z kosmetykami. Znajdziecie tam tam również ubrania, akcesoria i wiele uroczych drobiazgów lifestyle'owych prosto z Dalekiego Wschodu. Jeśli chodzi o kosmetyki to wybór jest tak ogromny, że można poszukiwać i przeglądać bez końca :). Przesyłka jest darmowa przy zamówieniu od 100$ i przychodzi w trybie standardowym (7-14 dni), a od 150$ w trybie expresowym kurierem DHL (3-5 dni). Trzeba jednak pamiętać, że przy każdym produkcie jest podany czas potrzebny do jego wysłania i czasami jest to 24h, ale może się zdarzyć, że nawet 14 dni, więc czasami trzeba uzbroić się w cierpliwość. Zaletą jest, że za każde zamówienie dostajemy punkty co wiąże się z coraz większymi rabatami.

Większość kosmetyków do makijażu, które będę miała przyjemność dla Was recenzować są od Etude House i zamówiłam je na oficjalnej stronie etudehouse.com, mając to szczęście, że akurat mieli promocję i każda przesyłka była darmowa. Zazwyczaj, w zależności od wagi paczki i kraju dostawy trzeba za nią zapłacić; do Polski cena wysyłki to ok 20$.

Kilka kosmetyków marki It's Skin kupiłam na stronie beautikon.com, której ogromną zaletą jest dostawa od razu na drugi dzień roboczy.

Zapraszam Was jutro na pierwszy krok azjatyckiej pielęgnacji.

sobota, 3 stycznia 2015

Dlaczego odkrywam kosmetyki z Azji?

Witam moje przyszłe Czytelniczki,

Otwierający post oczywiście o tym jak zaczęła się moja przygoda z kosmetykami z Dalekiego Wschodu, przyczyn jest kilka i oto one:
  • mam 22 lata i chcę zachować możliwie jak najdłużej taką kondycję cery jaką mam teraz;
  • fascynuje mnie uroda Azjatek, które długie lata tryskają młodzieńczym blaskiem i ich wiek często jest mylący, ponieważ niejednokrotnie kobieta, która w rzeczywistości ma lat około 40 wygląda na nie więcej niż 20 :)
  • pojawiające się czasami w K-dramach cudeńka i dziwactwa kosmetyczne, które są odmienne niż te stosowane na zachodzie i często są dużo bardziej skuteczne.

Na moim blogu będę dzielić się z Wami recenzją każdego zakupionego i przetestowanego przeze mnie kosmetyku wraz z opinią czy warto w niego zainwestować, czy też może mimo słodkiego opakowania można sobie go darować. Podpowiem Wam również czym warto wzbogacić codzienną pielęgnację i jakie zabiegi stosuję aby poprawić kondycję własnej cery.
Mam nadzieję, że wprowadzenie zachęca Was do odwiedzania mojego bloga.

Zapraszam serdecznie... :)