wtorek, 29 września 2015

It's Skin Babyface Petit Blusher VS. A'pieu Floral Powder Blusher

Przeważnie piszę dla Was o kosmetykach pielęgnacyjnych, ale muszę się przyznać, że w mojej makijaż-owej kosmetyczce również mieszkają azjatyckie stworki :). Post w formie porównania  It's Skin Babyface Petit Blusher VS. A'pieu Floral Powder Blusher. Pierwszym moim zakupem był  It's Skin Babyface Petit Blusher w kolorze brzoskwiniowym. Co mnie skusiło do zakupu? Przesłodkie opakowanie, można powiedzieć, że ociekające lukrem :D






'Różyk' w kolorze brzoskwiniowym bardzo fajny; ładny delikatny kolor, trwały. Niestety, odcień nie do wszystkiego pasuje, więc musiałam kupić 'róż' w kolorze różowym :). Wybór padł na  A'pieu Floral Powder Blusher. Tym razem opakowanie nie jest już tak słodkie, ale zachęcił mnie sposób aplikacji; proszek znajduje się na dnie i przelatuje dziurkami do gąbeczki na górze, którą nakładamy kolorek na poliki. 






Jak dla mnie gąbeczka jest odrobinę za duża, przez co nie da się precyzyjnie nałożyć kosmetyku, a kolor jest bardzo intensywny więc trzeba być ostrożnym, żeby nie przesadzić. Ogólnie to nie sięgam po niego zbyt często. Jako zaletę uznaję to, że na górze zakrętki ma lusterko, przez co nadaje się na "wyjście" :). Jeśli chodzi o moje preferencje to uwielbiam koreański różowy makijaż, z akcentami różu na ustach, oczach i policzkach. Jest bardzo delikatny, świeży i lepiej pasuje do mojej cery i stylu niż cieplutki brzoskwiniowy. Przekonałam się też do nakładania 'różu' na przodzie policzków jak naturalny rumieniec, a nie jak to modne wszędzie indziej na Świecie niż w Azji czyli od kości policzkowej aż po skroń. Kusi mnie, żeby kupić na jesień odcień lawendowy i tym razem spróbuję chyba 'róż' w postaci kremu :).
A jaki kosmetyk sprawdza się dla mnie najlepiej jako 'róż'? Ten sekret zdradzę Wam jutro :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz